wtorek, 25 marca 2014

Nie! Mowy nie ma! No dobra, idziemy!

Czyli Małgorzata się ogarnia i po miesiącu pisze (emocjonalną, a jakże) relację z zimowego Koziego, coby to wszystko, co mi się przydarzyło nie przepadło w odmętach pamięci pokryte kurzem... i wspomnieniami z kolejnych zimowych wyrypów :P.

Ale że ja nie mam w zwyczaju przechodzić ot tak bez zbędnych ceregieli do sedna - wpierw ceregiele:

poniedziałek, 24 marca 2014

Tatry Bielskie

Zwykle zapoznajemy się z nimi już w trochę zaawansowanej fazie przygody z Tatrami w ogóle. Zaaferowani przemierzaniem Tatr Zachodnich czy zdobywaniem pierwszych strzelistych szczytów Tatr Wysokich może nie zauważamy początkowo nawet odmienności bielejących w oddali szczytów ustawionych jakby nieco w poprzek. Potem wreszcie trafiamy we wschodnie i mocno widokowe rewiry Tatr polskich jak Polana Rusinowa czy Głodówka, a stamtąd nie sposób już nie dostrzec ogromnego z tej perspektywy Hawrania i specyficznego Murania (zwłaszcza w świetle zachodzącego słońca, ach!). No i to są właśnie Bielskie.

poniedziałek, 17 marca 2014

Morze chmur pod Kasprowym Wierchem 24.02.14 - najpiękniejszy z poniedziałków!

Kiedy ostatnim razem zawitaliśmy w Tatrach nie byliśmy specjalnie zachwyceni pogodą. Po dniu spędzonym w chmurnych Pieninach dojechaliśmy do Brzegów próżno wypatrując ukochanych słowackich szczytów na znanym nam już horyzoncie. Następny dzień nie zapowiadał się o wiele lepiej, dlatego wyspaliśmy się i na spokojnie ruszyliśmy na Kopieniec, wciąż mając resztki nadziei, że się przetrze. Było sucho, bezwietrznie i dosyć ciepło, tyle że ponad nami kłębiły się szare chmury skutecznie zasłaniając oczekiwane przez nas widoki. To takie trochę frustrujące, być w Tatrach, czuć bliską obecność tych wielgaśnych skalnych ścian, za którymi się tak tęskniło, a nie móc na nie choćby popatrzeć, już o chodzeniu w tych chmurach w ogóle nie wspominając.

czwartek, 13 marca 2014

Musnąć Orlą Perć - Granaty

Masyw Granatów góruje dumnie ponad Halą Gąsienicową, wzbija się niebotycznie znad Czarnego Stawu. Zamyka część Orlej Perci widzianej z Hali, Orla bowiem za Granatami nieco zakręca i chowa się za Żółtą Turnią. Od strony Pięciu Stawów Granaty już nieco "giną w tłumie", ale nic to. Piękne i wyniosłe to szczyty.

niedziela, 2 marca 2014

Kopieniec Wielki zimą

Muszę się przyznać, że o istnieniu Kopieńca, a może raczej szlaku nań prowadzącego dowiedziałam się nie tak dawno, ostatniego lata, czytając pewnego bloga. Widziałam ten szczyt na pewno nie raz, wiedziałam, że gdzieś tam rozbił się śmigłowiec Topru, ale nieszczególnie ciekawiło mnie to miejsce. W moim egzemplarzu przewodnika Nyki strony działu "okolice Zakopanego" są zdecydowanie najmniej wyeksplorowane, a na mapie mój wzrok też jakoś nigdy nie pałętał się w tamtych okolicach. Ale w końcu przyszedł czas i na odwiedzenie Kopieńca.