To taki szczycik, szczytunio, maleństwo doprawdy. Z Cyrhli idzie się tam raptem z godzinkę i trudno się porządnie zmęczyć. Ponoć widać z niego ładny kawałek Tatr i do końca łudziliśmy się nadzieją na owe widoki - niestety na ten dzień zarezerwowane były one tylko dla wyżej położonych punktów.
Szlak zielony wychodzi z Toporowej Cyrhli. Nie ma żadnych parkingów, budek itp., dlatego łatwo przeoczyć drogowskaz. Można tam zostawić samochód, jednak miejsca jest mało - na 2, 3 auta. Od tego mini-parkingu szlak pnie się pod górę, mija zabudowania, a potem wkracza w las. Droga należy do tych raczej nudnych - ale jest tak krótka, że nawet się nie zauważa, kiedy się doszło do Polany pod Kopieńcem. A z niej na szczyt to już ledwie dłuższa chwilka.
bez trudności lekko pod górę
na Polanie są szałasy, a wiosną podobno kwitną tu krokusy
od Polany trochę konkretniej pod górkę na szczyt
po drodze taka nawet sympatyczna skałka daje się zdobyć
"Widoki zastępcze" ze szczytu:
Na koniec jeszcze Kopieniec widziany następnego dnia z Koziego Wierchu:
Z Kopieńca można wybrać się dalej na Polanę Olczyską, albo zawędrować aż na Nosal, co mieliśmy nawet we wstępnych planach. Jednak burość nieba nad nami, monotematyczność uwiecznianych aparatem widoków i - co najistotniejsze - zerknięcie na obraz kamerek z Kasprowego Wierchu w internecie skłoniły nas do odwrotu, przejazdu do Zakopanego i wjazdu kolejką na Kaspro (efekty do obejrzenia TUTAJ).
Kopieniec Wielki polecam na wycieczkę z założenia krótką, rozgrzewkową lub odpoczynkową - jak najbardziej także zimą bez żadnego sprzętu. Trasa lekka, krótka, przyjemna, ale w taką pogodę, na jaką my trafiliśmy chyba jednak nie warta zachodu...
Jeśli szukasz innych propozycji łatwych zimowych szlaków w Tatrach, zajrzyj TUTAJ.
Jeśli szukasz innych propozycji łatwych zimowych szlaków w Tatrach, zajrzyj TUTAJ.
Nie tylko dla mnie Kopieniec jest wredny. Byłam tam 3 razy (za każdym razem szłam z Nosala) i jeszcze nie dane mi było zobaczyć panoramy ze szczytu.
OdpowiedzUsuńByłem tam 3 razy, ale zawsze szedłem z Nosala, czyli na odwrót i schodziłem do Toporowej Cyrhli, wg mnie tak ciekawiej. ;) A szczyt bardzo lubię, widoki rzeczywiście ładne, chociaż z takiej Gęsiej lepsze, ale to tak jakby całkiem inny klimat. ;) Zawsze tam wchodziłem późnym popołudniem, totalna cisza i spokój. A polana Olczyska też nawet mi się podoba i polecam się przejść, ale tam to raczej nie zimą. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ciekawa jestem co Autor komentarza miał na myśli pisząc, że Polana Olczyska "raczej nie zimą". Jedna z tras z postu o łatwych zimowych szlakach wiedzie z Nosala przez tę polanę na Kopieniec. Pozdrawiam
Usuń:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo nie mieliście szczęścia na tym Kopieńcu. Ale w ładną pogodę warto się tam wybrać. Mnie bardzo pozytywnie zaskoczyły widoki z tego jak go określiłaś "szczytunia" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super wpis. Bedzie moją inspiracja za 3 tyg. Dziekuje i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdzięki..coś dla mnie na teraz...
OdpowiedzUsuń