Daruję sobie szczegółową pisemną relację ze względu na to, iż uważam, że takie relacje powinno się czytać, owszem, ale napisane przez ludzi, którzy wiedzą o czym piszą trochę lepiej niż ja. Pomimo wtachania swojego dupska zimą na ponad 2 tysiące metrów jestem tylko odrobinę mniejszą zimową pierdołą niż byłam przedtem. I raczej nie nadaję się do udzielania porad i wskazówek w tej ważkiej materii, jaką jest zimowa turystyka górska - ta skierowana trochę wyżej niż w doliny i na szczyty przypominające pierdnięcia typu Kopieniec (bo o nim akurat coś nie coś napiszę).
Parę informacji wstępnych: poinformowaliśmy Janusza, że jesteśmy w górach, Janusz zaproponował, aby się tam spotkać. My zachęceni nocnym sylwestrowym włóczeniem i gotowi wreszcie przyodziać raki proponujemy dojście nocą do Piątki i wschód słońca tamże, Janusz się zgadza i proponuje jeszcze Kozi Wierch. No i tak zostało.
Z kwatery w Brzegach wyjeżdżamy tuż po północy po marnych skrawkach snu; odbieramy Janusza z zakopiańskiego dworca, a potem jedziemy do Palenicy, gdzie udaje nam się zaparkować za darmo samochód. Na szlaku meldujemy się około godz. 1-szej w nocy.
Aha, była lawinowa dwójka, mieliśmy raki i czekany, latarki też, byliśmy na Kozim latem, więc mieliśmy mniej więcej pojęcie, gdzie się ładujemy.
fot. Janusz Dębiński (Tatry Zimą)
o godzinie 4 docieramy do Doliny Pięciu Stawów Polskich
fot. Janusz Dębiński ( Tatry zimą )
fot. Janusz Dębiński ( Tatry Zimą )
;)
Po około półgodzinnym odpoczynku w pustej jadalni ruszamy na Kozi Wierch, na szczycie jesteśmy ok. godz. 7-mej, świt zastaje nas tuż pod wierzchołkiem.
Fotki z podejścia:
Tatry Bielskie
w oddali Staroleśny i Gerlach
blogger szaleje z kolorami ;)
szczyt już blisko...
Fotki ze szczytu:
widok na słowackie Wysokie
Tatry Zachodnie i Świnica
Krywań się chowa
daleko daleko Babia Góra
Orla Perć fot. Janusz Dębiński ( Tatry Zimą )
fot. Janusz Dębiński ( Tatry Zimą )
Żółta Turnia fot. Janusz Dębiński ( Tatry Zimą )
fot. Janusz Dębiński ( Tatry Zimą )
No i fotki z zejścia:
fot. Janusz Dębiński ( Tatry Zimą )
już w Piątce :)
aj waj, gdzie my byli!
fot. Janusz Dębiński ( Tatry Zimą )
Potem próba spania na ławkach w Piątce, ospałe rozleniwienie i niechęć do schodzenia w dół. A tak ogólnie, to wiadomo - przygoda życia ;).
Parę dni później zdecydowałam się jednak napisać bardziej nacechowaną emocjonalnie relację - do poczytania TUTAJ. :)
Parę dni później zdecydowałam się jednak napisać bardziej nacechowaną emocjonalnie relację - do poczytania TUTAJ. :)
Na bloga trafiłam przypadkiem i bardzo się cieszę z tego przypadku :) Na pewno będę tutaj częstym gościem. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :). Zapraszam też na facebook jeśli posiadasz konto, tam przypominam na bieżąco o swoim istnieniu: https://www.facebook.com/tatryblog ;)
UsuńNie jest taka zła ta zima, śniegu wcale nie tak mało, tam u góry. :) No i bezpieczne wyjście, czym wcześniej tym mniej lawin leci. ;) Fajne widoki, ładne zdjęcia, no i gratulacje. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bo nieskromnie się przyznam, że czuję, że zasłużone ;)
UsuńGratulacje :) Co tu więcej gadać...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPięknie. Zazdrościmy :) Choć póki co po czerwcowych Alpach mam dość chodzenia po wysokich górach w śniegu
OdpowiedzUsuńO jaaa, ale piękne zdjęcia! :) Chyba tu spędzę dłuższą chwilę gapiąc się w monitor... Graty za zimowy Kozi, wrażenia pewnie niezapomniane. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńinspirujesz. chcę coś takiego przeżyć.
OdpowiedzUsuń"blogger szaleje z kolorami ;)" - Wyłącz "autokorektę zdjęć" w G+ i problem znika - http://o-ironio.blogspot.com/2013/09/jak-wyaczyc-autokorekte-zdjec-w.html
OdpowiedzUsuńostatnia fotka jest znakomita! zarażacie pasją, jeszcze większą niż ta króra jest.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę..ufff
OdpowiedzUsuń