Góry traktuję zadaniowo i zaliczeniowo. Oczywiście lubię czasem przystanąć i wyciągnąć aparat, cieszę się, gdy jest ładna pogoda i otaczają mnie widoki takie, że aż mnie zatyka... Fajnie jest zobaczyć kozicę, czy świstaka (bo niedźwiedzia to już średnio), albo jakąś ciekawą roślinkę. Liczy się przygoda... Dla mnie bardzo ważne jest wystawianie samej siebie na próbę. Ale z tego wszystkiego przebija i nie da się tego ukryć - chęć zaliczenia i odhaczenia jakiegoś szlaku czy szczytu.
sobota, 24 sierpnia 2013
środa, 21 sierpnia 2013
czwartek, 15 sierpnia 2013
...
W sierpniu przed trzema laty byłam na Granatach. Gdy zadzwoniłam do mamy się pochwalić i wyjaśniłam, że to kawałek Orlej, usłyszałam w jej głosie coś w rodzaju spóźnionego niepokoju. Podczas powrotu do domu z tamtego wyjazdu usłyszeliśmy w radiu informację o śmierci około 40-letniej turystki na Granatach właśnie.
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
Zdziar - Jagnięcy - Zdziar [RELACJA]
Na Jagnięcy Szczyt szliśmy już rok temu. Byliśmy nieco ponad pół godziny drogi od Schroniska nad Zielonym Stawem, gdy chmury, już wcześniej okalające szczyt, mocno spaskudniały oraz zaczęły wydawać z siebie groźne pomruki (a wreszcie poza pomrukami także całkiem wyraźny piorun i mocne grzmotnięcie tuż po nim).
Do zwiedzenia Tatr Bielskich zachęcały cudze zdjęcia.
sobota, 10 sierpnia 2013
Orla! (cz. 1)
Długo myślałam, że nie dla mnie Orla Perć i długo istotnie miałam w tym względzie rację - miałam stracha przed trudniejszymi miejscami na szlakach wynikającego może nie tyle z realnych zagrożeń, co z niepewności własnych ruchów i braku wiary w swoje możliwości. Jak przypominam sobie swoje wchodzenie na Świnicę przed paru laty (a może właśnie sęk w tym, że jednego momentu przed samym szczytem sobie nie przypominam, tak byłam zestresowana), to nie mam wątpliwości, że Orla i ja to były wtedy dwie zupełnie inne bajki. Myślenie jednak, że moja noga nigdy tam nie postanie okazało się być błędnym.
piątek, 9 sierpnia 2013
Polski Grzebień i Mała Wysoka
Najpierw geneza zajawki na ten szlak. Pewnego razu pewna osoba powiedziała tak: "Bardzo ładna jest Dolina Białej Wody. To jest na Słowacji, równolegle do szosy do Morskiego Oka. Ale tam jest fajnie, bo jest pusto i są bardzo piękne widoki". No to latem '09, gdy akurat po czymś bolały nas nogi, a pogoda wyżej pozostawiała wiele do życzenia postawiliśmy na spacer jakąś urokliwą dolinką. No to ja mówię: "Słuchaj, kiedyś jedna taka mi powiedziała, że bardzo ładna jest..." - i tu następuje, to co napisano wyżej. No więc dobrze, wysiadamy w Łysej Polanie i idziemy. Prędko okazuje się, że osoba, która skutecznie zachęciła mnie do odwiedzin w Dolinie Białej Wody nie uściśliła jednej dość istotnej kwestii.
Subskrybuj:
Posty (Atom)