Razu pewnego potrzebowałam koncepcji na jakieś fajne coś, co można by porobić w Tatrach mając:
a) ograniczony czas
b) zimę
c) dobrą pogodę
d) ale wysoki stopień zagrożenia lawinowego
e) chrapkę na coś choć wybitnie pięknego (skoro ambitne cele z paru powyższych przyczyn odpadają).
Jakoś tak padło na Dolinę Staroleśną. I lepiej paść chyba nie mogło.
Staroleśna jest doliną doprawdy przepięknie zlokalizowaną. Jest też doliną długą, co w jej przypadku wpływa na niejednolite widoki w trakcie wędrówki. Ta rozpoczyna się u poszarpanych ścian Sławkowskiego, by potem zaserwować pejzaże z Pośrednią Granią w roli głównej, a w końcu odsłonić budynek Zbójnickiej Chaty mizernie prezentujący się w otoczeniu wyrastających hen do nieba szczytów, m. in. Świstowego, Jaworowego czy Staroleśnego.
Szlak zimowy prowadzi nieco inaczej od letniego (np. przez zamarznięty strumień), trasę wyznaczają tyczki. Co istotne - jako jeden z nielicznych słowackich szlaków - jest czynny cały rok. Nie jest trudny, jednak występuje na nim kilka dość stromych miejsc do pokonania, gdzie konieczne, albo przynajmniej rozsądne jest użycie zimowego sprzętu. W przypadku bardzo dużego zagrożenia lawinowego należy mieć na uwadze, że wiele pobliskich żlebów ma swoje wyloty nieopodal szlaku.
Zapraszam na fotorelację!
Czy mogłabyś się pochwalić modelem aparatu z jakiego korzystasz? Dzisiaj trafiłem na Twój blog i nie wiem co jest lepsze: teksty czy okraszone nimi zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńfujifilm x20 :)
UsuńCześć, czy ten lodospad jest na trasie ? Mam zamiar iść do zbójnickiej chaty i jak widzę to zdjęcie to nie wiem czy się zdecydować :((
OdpowiedzUsuńjest obok, widać go ze szlaku
Usuń