niedziela, 29 października 2017

Preikestolen - barierek nie stwierdzono


Preikestolen to nazwa kolejnej norweskiej atrakcji turystycznej, jaką odwiedziłam minionego lata i jednocześnie kolejnego dziwacznego dzieła matki natury. Nazwa nie najłatwiejsza - w czasie przygotowań do wycieczki Bartek najczęściej przekręcał ją na "preistoklen", na co mnie aż coś swędziało w mózgu, bo nienawidzę, jak ktoś notorycznie przekręca nazwy. Tak już mam.
Nie żebym sama od razu to językowe ustrojstwo zdołała zapamiętać. Z początku mówiłam po prostu "pre-cośtam". :) Pre-i-ke-sto-len (sylabami łatwiej, mówię Wam) oznacza ambonę (choć według translatora dopiero wtedy, gdy zabierze się głoskę "i"). To bardzo trafne skojarzenie, myślę, że towarzyszące wielu osobom, które patrzą na tę nietypową skałę, zwłaszcza z dołu - czyli z poziomu wód fiordu. Angielska nazwa tego miejsca to "Pulpit Rock", co... też oznacza ambonę. :)