
![]() |
Widok z Koziej Przełęczy na stronę północną (no dobra, tam widać jeszcze szczyt Zadniego Granata, ale nie zmieścił mi się w kadrze) |
![]() |
I na stronę południową. Na Koziej Przełęczy poziome zdjęcia średnio mają sens... Pionowe zresztą też ;) |
Aby wybrać się na wycieczkę przez Kozią Przełęcz, najpierw trzeba się dostać do Doliny Pięciu Stawów Polskich, bądź na Halę Gąsienicową. Wszystko, co należy wiedzieć o tej pierwszej, macie TUTAJ. O Hali podobny wpis powstanie (mam nadzieję) wkrótce. Tymczasem, dla porządku informuję, że na Halę Gąsienicową dostajemy się szlakiem z Kuźnic - niebieskim przez Boczań, bądź żółtym przez Dolinę Jaworzynki - obydwa łatwe, ale wymagające mocnego podejścia. Jest jeszcze możliwość dojścia szlakiem czarnym z Brzezin - bardzo łatwo, prawie płasko, ale przez to też długo. No i do Brzezin trudniej dojechać.
Zacznijmy od wariantu...
Z Doliny Pięciu Stawów Polskich na Kozią Przełęcz
A zacznijmy dlatego, że jest łatwiejszy, jeśli chcemy przejść na przełaj. Jak świat światem, zawsze mawia się, że łańcuchami lepiej jest podchodzić niż schodzić. I ja się z tym zasadniczo zgadzam. A w przypadku Koziej Przełęczy zgadzam się nawet bardzo, bo tam żelastwo się naprawdę przydaje. Z drugiej strony wprawdzie też się trafi jakiś łańcuch, ale to już nie to samo. "Samo gęste" na tym szlaku mamy zdecydowanie po stronie Piątki. A zatem - idąc od Piątki trudniejszą częścią szlaku będziemy podchodzić.
Aby wyruszyć na Kozią Przełęcz z Pięciu Stawów, najpierw docieramy do samych Pięciu Stawów, to macie opisane TUTAJ. Następnie trzeba kierować się szlakiem niebieskim w głąb doliny.
![]() |
Idąc przez Piątkę, będziesz mijał ten kamień. Nie zapomnij zrobić mu zdjęcia. Bez zdjęcia kamienia wizyta w Pięciu Stawach się nie liczy. ;) |

Tu się nic ciekawego nie dzieje. Wędrujemy szlakiem pod górę, wreszcie docieramy do trawersu ponad niżej położonym dnem doliny. Również on nie jest zbytnio emocjonujący, jednak warto wspomnieć, że w tym miejscu lubi się bardzo długo utrzymywać śnieg. Całościowy czas wejścia na Kozią od początku szlaku, to według mapy 1 godz. 20 min. Na oko połowę z tego czasu spędzamy na przejściu doliną, dopiero potem szlak staje dęba i pojawiają się trudności.
![]() |
Trawers w śniegu |
![]() |
Pod samiutką Zamarłą Turnią - zaraz zaczną się łańcuchy |
![]() |
Jeden z pierwszych łańcuchów na podejściu |
![]() |
Mniej więcej to samo miejsce, tyle, że oglądane z drogi Motyki na Zamarłej |
![]() |
I w przybliżeniu |

![]() |
Poznajecie Wieczną Tułaczkę? :) |
![]() |
Rzeczona ciasnota |
![]() |
Rzeczona klamra i łańcuch, też rzeczony |
![]() |
Podwójne oznakowania na szlaku na Kozią Przełęcz |
![]() |
Sorki za walnięcie po oczach kontrastem, ale chciałam, żeby było widać ludzi. Zdjęcie przedstawia rozejście się dwóch szlaków - Orla wyżej, Kozia Przełęcz niżej |
![]() |
Szlak, a tuż niżej początek żlebu |
![]() |
Ostatnie metry do celu |
Czas schodzić. Zamiast jednak opisywać zejście, opiszę podejście z drugiej strony, a zatem:
Z Hali Gąsienicowej na Kozią Przełęcz
Moim skromnym zdaniem, szlak wiodący na Kozią Przełęcz z Hali, jest o wiele łatwiejszy. Za to, jeśli planujemy wycieczkę, łączącą dwie doliny, to trudniej jest stąd zejść na stronę Piątki, niż byłoby schodzić na stronę Hali. Ewentualnie, kto się bardzo boi, a chce stanąć na przełęczy, może iść od Hali i wrócić na Halę. Chociaż tu też pojawiają się pewne emocje.
![]() |
Brzegiem Czarnego Stawu Gąsienicowego... |

Tu rozstajemy się ze szlakiem niebieskim i wchodzimy na właściwy dla Koziej Przełęczy kolor - żółty. Szlak przemierza Kozią Dolinkę, po 15 minutach dobijając do kolejnego rozgałęzienia. Od szlakowskazu odbija trasa zielona na Zadni Granat i czarna do Żlebu Kulczyńskiego. Idąc na Kozią, trzeba trzymać się żółtych znaków.
Na tym etapie trasy, trzeba się oczywiście sporo nadreptać pod górę po ułożonych kamieniach. Czas podejścia od ostatniego szlakowskazu na samą przełęcz to orientacyjnie 45 minut. Im bliżej przełęczy, tym robi się ciekawiej. Szlak trawersuje kamienne płyty położone mniej więcej poniżej Zamarłej Turni. Są one dość płaskie i, zwłaszcza po deszczu, mogą być śliskie. Dla zwiększenia bezpieczeństwa, jest tam zamontowany łańcuch.
![]() |
Moment wchodzenia w żleb |
![]() |
W żlebie |
Mniej się też rozpisałam na temat tego podejścia, bo tutaj trudniej się pogubić - nie ma żadnych idących równolegle szlaków. Jedynie trzeba pamiętać, aby schodząc tamtędy, opuścić żleb i nie iść nim na dół (opcja tylko zimą), ale zdaje mi się, że ładnie wyprowadza z niego łańcuch (po tej stronie Koziej Przełęczy latem byłam... 4 lata temu, więc mam ją trochę mniej zapisaną w głowie...).
I to by chyba było na tyle. Ogólnie szlak oceniam jako jeden z trudniejszych po polskiej stronie, fragmentami dorównujący niektórym "momentom" na Orlej Perci. Czy warto go przemierzać? Widoki zeń nijak się mają do tych z Zawratu bądź Krzyżnego, ich tam nie ma co szukać. Natomiast dla sportu, dla przygody, dla jak najszybszego przejścia pomiędzy dolinami, czy dla odhaczenia kolejnego szlaku na mapie - jak najbardziej :).
O mojej pierwszej wycieczce przez Kozią Przełęcz do poczytania TUTAJ.
P.S. Mała prośba o zostawianie reakcji lub/i komentarzy pod postem na Facebooku - dzięki temu dotrze on do większej liczby osób. Z góry (no bo inaczej na tym blogu nawet nie wypada ;) ) dzięki!
A jak jest z ekspozycjaod Gąsienicowej? Przywraca o zawrot głowy? Czy szlak od Koziej Dolinki na Kozia Przełęcz przypomina moment od Koziej Przełęczy na Kozi Wierch?
OdpowiedzUsuńNieeeee, tu jest dużo łatwiej :). Ekspozycja jest trochę na tych płaskich płytach, ale tu z kolei nie ma żadnych trudności, po prostu trzeba się przytrzymać łańcucha. Trochę emocji na końcówce szlaku w żlebie, ale to wciąż dużo łatwiej niż z przełęczy na Kozi.
UsuńWedług mnie szlak pomiędzy 5-ką a kozią przelecza jest najtrudniejszy tuz po Orlej perci ,taką jej namiastka pod względem technicznym i może posłużyć jako swego rodzaju test , próba , wskazówka czy jesteśmy na nią gotowi a zwłaszcza przy schodzeniu z Koziej przełęczy na 5ke. Poza tym jest rzadko uczeszczany w przeciwieństwie od tego po 2 stronie Orlej ,bywa tam pusto zresztą jak sama nazwa doliny wskazuje . Jeszcze wymagający technicznie choć trochę łatwiejszy jest szlak czarny zlebem Kulczyckiego który też warto przejść w 2 strony zanim wybierzemy się na Orlą czyli crem de la crem .
OdpowiedzUsuńMimo negatywnego wstępu na temat koziej przełęczy, to oglądając zdjęcia przełęcz ta ma swój piękny urok.
OdpowiedzUsuńCzy mogę prosić o wskazówkę odnośnie kasku w górach? W ubiegłym roku na Granatach sporo osób miało i zastanawiam się, czy też powinnam się zaopatrzyć ;) Na niedługo planuję przejść przez Zawrat z Hali Gąsienicowej do 5-tki:)
OdpowiedzUsuńNa szlakach w Tatrach Wysokich kask zawsze lepiej mieć niż nie mieć, nigdy nie wiadomo, czy z góry nie poleci jakiś kamień, w razie ewentualnego upadku kask też zwiększa szanse przeżycia. W internetowych sklepach górskich jest dostępnych wiele modeli kasków wspinaczkowych, do wyboru do koloru :) sama mam jeden z najtańszych.
Usuń